26 września 2010

Panna młoda z piekła rodem w moim życiu...

Niedawno popełniłam wpis o Pannach młodych z piekła rodem, a tu proszę jedna zameldowała się w moim życiu.
Moja, może nie najbliższa, koleżanka także niedawno się zaręczyła i planuje swój ślub. 
Oczywiście będzie to jedyny w swoim rodzaju ślub, jakiego nikt jeszcze nie widział.
Wesele ma przyćmić wszystko, co do tej pory udało się ślubnej branży wymyślić, włączając w to śluby monarchów od epoki Cesarstwa Rzymskiego.


W dobrej wierze zaczęłam z nią rozmowę o ślubie, licząc, że może podsunie mi jakąś inspirację i wspólnie będziemy chodzić po sklepach za naszymi sukniami. Szybko jednak pożałowałam decyzji. Dowiedziałam się, że zespołom i kucharkom trzeba patrzeć na ręce, że ona sama dopilnuje wszystkiego, że ludzie to bezguścia, a florystki się nie znają na kwiatach w ogóle. Zdecydowanie- tani ślub nie jest dla niej.




Po godzinie jej gadaniny o tym, jaki wystawny, drogi i cudowny ślub zamierza urządzić uciekłam, twierdząc, że muszę koniecznie coś załatwić na uniwerku.
Dochodzą do mnie jednak wieści, że oprócz przechwałek o weselnym budżecie, nasza panno-młododzilla dokonuje większych spustoszeń w swym środowisku.



Najlepszej przyjaciółce oświadczyła, że albo sobie odłoży porządną kwotę na organizację wieczoru panieńskiego i prezentu, albo ona poszuka kogoś innego. Nie zawahała się podać oczekiwanej kwoty oraz szczegółów owego wieczoru - wszak musi być wyjątkowy...


Do tego, przyjaźniący się z jej narzeczonym, mój Luby wrócił dziś z newsem, że chłopak jest terroryzowany. Gdy chciał nieco przyhamować damę swego serca z planowaniem wydatków i listą gości- zagroziła, że się powiesi. Nagadała mu też, że jest zerem, skoro nie umie nawet na ślub zarobić.


Większość znajomych unika jej jak ognia. Wszyscy czekają, aż będzie już po ślubie. O ile pan młody nie wymięknie.


W każdym razie-chować się wszyscy! Panna młoda z piekła rodem nadciąga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najnowsze wpisy wprost na Twojego maila- >K L I K N I J<