21 listopada 2010

Najgorsze pomysły na zaręczyny

Oto spis najgorszych pomysłów, na jaki wpadli faceci, oświadczając się swoim kobietom. Wszystkie te historie zostały zaczerpnięte z forów internetowych. Wszystkie wydarzyły się naprawdę. Czytając je momentami śmiałam się do rozpuku, a momentami czułam się zażenowana. Cieszę się jednak, że mój Luby nie wpadł na żaden z tych pomysłów. Mam nadzieje, że Was także nic takiego nie spotkało lub nie spotka.


Na początek historie cytowane bezpośrednio... 

Historia pierwsza. 

Zaręczyny analne

Wczoraj baraszkowaliśmy sobie w domciu, bo moi rodzice pojechali na wakacje do Rucianego-Nidy. Uwielbiamy zabawy analne, więc było trochę lizanka pupy i tak dalej... Nagle on mówi \"kochanie, a teraz pogmeraj mi ręką w Grocie Nestle\" - tak żartem mówimy na odbyt. Robiliśmy tak juz nieraz (tylko nie mówicie że on jest jakimś kryptopedałem, bo wcale tak nie jest!), więc nasmarowałam dłoń i włożyłam i nagle czuję że on w środku coś ma! Chwyciłam to w palce i wyjęłam, a to złoty pierścionek! On wtedy mnie pocałował i powiedział, trochę speszony z wrażenia \"to zaręczynowy\". I spytał czy oryginalnie to wymyślił. No muszę powiedzieć, że byłam zaskoczona i to niemile... uważam że już przesadził Co innego zabawy w łóżku a co innego zaręczyny...wolałabym tak tradycyjnie z kwiatkami i pierścionek w pudełeczku...a nie tak z tyłka
Obraziłam się trochę, on przeprasza i juz w sumie nie wiem... może potraktować to bardziej na luzie? Macie podobne doświadczenia?
Zaręczyny drugie

"Urodzinowa wpadka"

mój facet zaczął fatalnie hihi... Przyszedł w moje urodzinki rozsiadł się wygodnie, i zakomunikował ze w tym roku nie kupujemy sobie prezentów. I tak tez zrobił, nawet głupiego kwiatka mi nie dal . Ja oczywiście mam swoja dumę i powiedziałam mu, że jest sknerą i dusigroszem i w ogóle mu na mnie nie zależy. Po czym nawet go tortem nie poczęstowałam, usiadłam, włączyłam jakiś film, odwróciłam się, i siedzę, siedzę,  siedzę . Myślałam wciąż jak mu kazać spieprzać, by go też zabolało... No i aż w końcu sie poryczałam. On tylko popatrzał i mówi, że nie mam ryczeć i jemu też nic nie kupować i będziemy kwita. Poszłam do sypialni i walnęłam się na łóżko i tam pochlipuje. Ukochany zaraz wszedł i mówi: "nie rycz, masz chusteczke" , wyciągnęłam łapkę po nią a tam... pudełeczko z pierścionkiem . Ukochany na kolana i coś tam mówił. A ja cały czas się zastanawiałam, by go przytulić czy strzelić za to głupie zachowanie!


Historia trzecia
"Nazbyt smaczne"

To historia mojej znajomej: jej facet postanowił oświadczyć jej się w eleganckiej restauracji. Pierścionek miał być w jej ulubionym ciastku z kremem. Wszystko super, nastrój mega romantyczny, dziewczyna czuła, że coś się kroi. Z emocji szamała potrawy jedna po drugiej, aż nadeszła kolej ciastka... Powiem tylko, że nie zdążyła wypluć pierścionka, a w aptece zakupiła sporo środków przeczyszczających... Jej facet do dziś nazywa ją swoim łakomczuchem i śmieje się, że schowa przed nią obrączki przed ślubem, by ich tez nie zjadła..."

 A teraz lista tekstów i pomysłów z życia wziętych. Część z nich słabe strony okazuje  dopiero w trakcie realizacji, gdy faceta zjada stres lub coś idzie nie po jego myśli. Inne są zdecydowanie źle zaplanowane od początku lub nieprzemyślane w ogóle.

* Pierścionek w hamburgerze w McDonaldsie...

* "Stworzyłem arkusz kalkulacyjny, wyliczający ile zaoszczędzimy, jak będziemy małżeństwem. Hajtniemy się?".

*"Cześć, kochanie, dzwonię sobie tak do ciebie, by się zapytać, czy nie wyszłabyś za mnie?"

*"Może teraz, jak jest przerwa meczu, odpowiesz mi na jedno pytanko. Wyjdziesz za mnie? I możesz przynieść piwo?"

*Przez gg, fejsunia, ntalk, tlena albo mailem

*Przez osoby trzecie: "Heniu jest nieśmiały i się pyta, czy za niego wyjdziesz"

*Karteczka z pytaniem: "Wyjdziesz za mnie" i trzy odpowiedzi do zakreślenia: "Tak", "Nie", "Może".

*"Myślę, że nie znajdę nikogo lepszego niż ty. Wyjdź za mnie"

 *"Tak długo ze sobą jesteśmy, może wreszcie się pobierzemy?"

6 komentarzy:

  1. Piszesz o anty pomysłach na zaręczyny, o najbrzydszych sukienkach i o tym, jak zepsuć własny ślub, psycholog mógłby się tu chyba czegoś dopatrywać ;). A poważnie, żenujące te sytuacje...
    Macie już datę?

    OdpowiedzUsuń
  2. zapewne, życiowa przekora to moja cecha charakterystyczna ;) a szczerze? myślę, że to moja reakcja na rozładowanie stresu. Niepoważne podejście do tematu pozwala go nieco oswoić, bo w końcu małżeństwo to nie spacer i jakieś wątpliwości każdy ma ;)
    daty wciąż brak

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, małżeństwo to nie spacer, ale moim zdaniem przygotowaniami i tym dniem należy się cieszyć, do zmartwień będzie jeszcze wiele okazji.
    Pewnie przełożycie ślub na przyszły rok?

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe, daty nadal brak- ja myślę, że w końcu ustalimy ją 2-3 miesiące przed... trochę na to wpływ ma sytuacja rodzinna, o której nie chcę pisać za głośno, a trzymamy kciuki za zdrowie pewnej małej osóbki z bliskiej rodziny

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż za beznadziejne pomysły ludzie mają, aż strach czytać..

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście okropne są te pomysły. Ja bym chciała, aby mój luby oświadczył mi się w podróży. A jak będzie, to nie wiem, bo na razie się nie zapowiada :D

    OdpowiedzUsuń

Najnowsze wpisy wprost na Twojego maila- >K L I K N I J<