05 kwietnia 2011

Pokazy barmańskie i drink bar- za czy przeciw?

Drink-bary stały się nową, weselną modą. Niedługo staną się kolejnym punktem obowiązkowym na liście firm do wynajęcia, obok fotografa, zespołu lub dj'a i obsługi kuchni. Oprócz samego serwowania drinków barmani często prezentują swoje umiejętności w formie kilkunastominutowych pokazów- żonglują butelkami, podrzucają shakery i robią drinki we wszystkich kolorach tęczy. 

Czy warto wynajmować profesjonalnych barmanów?

Jak zawsze- opcja ta ma swe wady i zalety. Zacznijmy może od tych drugich...

Zalety wynajęcia drink-baru:
  • odpada cały kłopot z zakupem alkoholu, przygotowaniem lub zakupem ubranek lub winietek, chłodzeniem, pilnowaniem, czy stale jest dokładany na stół oraz, co bywa przykre, znika strach przed rodziną lub obsługą, chowającą sobie wódkę "na zaś" do torebek- co zdarza się na niejednym weselu... Większość drink barów oferuje alkohol w cenie usługi, a ponieważ kupują alkohol w dużych ilościach w hurtowniach- cena u nich nie przekracza sklepowej
  • barmani serwują drinki w wielu wersjach- także bezalkoholowej, co jest wielkim plusem dla gości, którzy będą prowadzić samochód, oraz dla dzieci
  • drinki, są bardziej eleganckie niż czysta,dużo wolniej doprowadzają do stanu "upojenia"
  • za dogodną cenę możemy zapewnić gościom wybór wielu alkoholów- przez piwo, wino, wódkę, koktajle po likiery, brandy, rum itp. Na tradycyjnym weselu dominuje zazwyczaj jeden, dwa rodzaje alkoholu
  • barmani zazwyczaj przygotowują całą obsługę samodzielnie, jedyne, czego wymagają, to: gniazdko i ok. 2h na rozstawienie sprzętu przed weselem. Posiadają własne szkło, owoce, barwniki i inne dodatki do drinków.
Kto się oprze kolorowym drinkom?

Wadami takiego rozwiązania są:
  • cena- oprócz samego wynajęcia drink baru i wynagrodzenia barmanów, co kosztuje zwykle od 800 do 1,500zł, wliczyć musimy koszt alkoholu, noclegu dla barmanów oraz ceny ewentualnego zbitego szkła.Jeśli planujemy tanie wesele- należy policzyć, czy picie drinków faktycznie jest tańsze od alkoholu na stołach. Niektóre firmy dodatkowo liczą sobie za dojazd.
  • drink bar zajmuje miejsce- szczególnie przy niewielkiej sali może być kłopot w jego rozstawieniem. Goście, wędrujący po drinki, mogą je rozlewać, potrąceni przez tańczących. Do tego musimy zapewnić dostęp do prądu, warto więc wcześniej zaopatrzyć się w odpowiednio długi przedłużacz- by nie deptano go w czasie wesela. 
  • stres i konflikty- jak wiadomo, przy planowaniu wesela najbardziej nerwy psują kontakty z wykonawcami naszych zleceń. Drink bar oznacza kolejną osobę, która będzie czegoś od nas oczekiwać, chcieć pomocy, informacji, negocjować cenę itp.
Estetycznie podany alkohol też powinien spodobać się gościom- nawet bez barmana podrzucającego lód pod sufit

Decyzja o wynajęciu drink baru należy do pary młodej. Ja osobiście przychylam się do zdania, że to jednak zbędny (przynajmniej w mojej sytuacji) wydatek. Nie da się ukryć-  drinki i kolorowe alkohole zdobywają w Polsce coraz większą popularność, a polska kultura picia ewoluuje. Myślę jednak, że zakup kilku rodzaju alkoholi także może uszczęśliwić gości. Na swoim weselu planuję oczywiście wódkę- choć wszyscy w rodzinie się zarzekają, że pić jej nie będą. 

Drugim alkoholem ma być wino- czerwone i białe, półsłodkie i półwytrawne. Myślimy także o sangrii- to schłodzone słodkie wino, wymieszane z kawałkami owoców, sokiem malinowym lub wiśniowym i kostkami lodu. Napój jest pycha, szczególnie w porze upałów, lekki w smaku i na pewno spodoba się naszym rodzinom. Zakupimy także beczkę piwa- z korkiem, by każdy mógł sobie sam nalewać. Do tego chciałabym jeszcze dokupić miód pitny- oboje go uwielbiamy, a i będzie pasował klimatem do imprezy. Zastanawialiśmy się też nad gotowymi drinkami- chcemy je przywieźć z Niemiec, bo w Polsce cena na nie nadal powala. Psiapsióła obiecała cydr- to lekki alkohol owocowy, z jabłek lub brzoskwiń. Myślę, że pomimo braku barmana- goście nie będę narzekać.

Strasznie bawi mnie też argument o tym, że jeśli na weselu jest za dużo rodzajów alkoholi- goście będą mieli kaca... Doprawdy- ludzie są dorośli i sami biorą za siebie odpowiedzialność. Nie Młoda Para powinna się troszczyć o brak odpowiedzialności, a osoby, których ten problem dotyczy...

3 komentarze:

  1. Mi osobiście taki dodatek do imprezy odpowiada. Ale właśnie jako dodatek, czyli obowiązku nie ma:)
    Tylko ten pierwszy argument "za", jakoś do mnie nie przemawia, może dlatego, że ja do tej pory spotykałam się z takim rozwiązaniem: wódka i wino jest normalnie na stole, a barman z drinkami, to tylko taka atrakcja z boku. Zazwyczaj większość gości, szczególnie panów, piło sobie spokojnie (bardziej lub mniej) wódeczkę, a panie stały w kolejce po drinki. Tylko niestety ja niestety nie mam szczęścia do drink barów. Jak jest na jakimś weselu, to ja albo za kierowcę robię, albo w pracy (fotograf), albo w ciąży. I mogę sobie co najwyżej popatrzeć na te kolorki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie to wszystko zostało tu opisane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie rozwiązanie średnio widzę choć znam wiele osób, którym by to pasowało idealnie :)

    OdpowiedzUsuń

Najnowsze wpisy wprost na Twojego maila- >K L I K N I J<