02 kwietnia 2011

Dlaczego mężczyźni biorą ślub?

W powszechnej opinii społecznej to kobiety dążą do ślubu, a mężczyźni unikają go jak ognia. Ale jednak co roku ileś tam par staje na ślubnym kobiercu. Mam niby wierzyć, że wszyscy faceci do ślubu zostali zaciągnięci siłą? Więc dlaczego mężczyźni się żenią? Oto wynik mojej małej sondy.
Na początek stwierdzić trzeba, że ilu mężczyzn, tyle odpowiedzi. W zależności od osobowości panowie w małżeństwie widzą różne korzyści dla siebie: od ekonomicznych po uczuciowe. Część robi to tylko dla partnerki, część sama naciska na ślub. Większość z panów deklaruje, że dla nich ważniejsza jest sama ceremonia niż impreza po. Mało który przyznaje się, że lubi wesela. Przeszło połowa wolałaby ślub tylko w towarzystwie świadków i najbliższej rodziny, a potem romantyczną podróż poślubną.


Wielu kręciło, gdy pytałam wprost o przyczynę chęci ożenienia się. Z odpowiedzi udało się jednak wydzielić kilka kategorii pobudek. Oto one:

* ekonomiczna- jeśli myślisz, że Twój facet oświadczył Ci się z czystej miłości- mylisz się... Większość z nich po cichu rachuje, ile też uda im się dzięki temu oszczędzić. Spora część męskiej populacji żonę nadal traktuje jako tanią siłę roboczą i uważa, że po ślubie łatwiej będzie im wymagać obsługi kuchenno-sprzątaczej. Żony nie trzeba podrywać- odpadają koszty róż, kina, biżuterii itp, dawniej kupowane bez okazji. Nie mówiąc o tym, że spory odsetek ślubów brany jest dla kredytu mieszkaniowego...

*społeczna- sporo grupa mężczyzn to tradycjonaliści. Dla nich ślub jest ważny z punktu widzenia więzi społecznych. Mimo wszystko- mężczyzna żonaty nadal inaczej postrzegany jest niż facet wolny. Przysięga małżeńska to taki sygnał wysyłany w świat, mówiący o pewnej dojrzałości, gotowości do sprawowania określonej roli społecznej. 

*uczuciowa- miłość gra tu na pewno rolę najważniejszą. Ale równie ważne jest także poczucie bezpieczeństwa, bliskość, wspólne założenie rodziny, dojrzałość, niezależność od rodziny. Faceci ujmują to trochę sucho: "Będziemy razem, no i trudniej będzie jej odejść jakby co". Romantyzm pełną gębą... ;)

*pod wpływem nacisku- taka grupa też jest. Naciskać niekoniecznie musi partnerka, czyli panna młoda. Często presję wywiera rodzina, przyjaciele (już po ślubie), współpracownicy.

*z lenistwa- uwaga, uwaga: lenistwo może do małżeństwa skłonić co 3 mężczyznę. A dlaczego? Bo w ten sposób zyskują wolność... Trochę mętne te wytłumaczenie, ale posiadania żony to dla wielu facetów znacznie więcej wolnego czasu na karierę, hobby i zabawę niż w przypadku kawalerskiego stanu. Żona, traktowana jak służąca lub zastępczyni mamusi, organizuje partnerowi życie w najdrobniejszych szczegółach, od kupna koszuli po założenie korzystnej lokaty. Czy dla leniwca jest coś lepszego?

*z chęci posiadania potomstwa- to ważny powód dla około 30% ankietowanych. Wielu facetów to tradycjonaliści, którzy uważają, że dziecko powinno być wychowywane w małżeństwie... Przynajmniej do czasu...


A czy Ty wiesz dlaczego Twój partner chce się z Tobą ożenić?

Jak ja zastanawiam się nad motywami mojego Lubego- podałabym za powód przyczyny nr 3 i 6, ale i lenistwa bym nie wykluczyła ;)

Dla ciekawskich- grupa zapytanych przez mnie mężczyzn liczy 30 osób, w rożnym wieku i o różnym stanie cywilnym. Wszystkim dziękuję za szczerość i współpracę ;)

3 komentarze:

  1. Zanim zapytałam mojego Połówka, najpierw zastanowiłam się nad moimi motywami ;).
    Moje to:
    - dzieci - nie wyobrażam sobie ich wychowywania poza tradycyjną rodziną, a zawsze chciałam je mieć.
    - społeczny - jako małżeństwo będziemy lepiej postrzegani; nam i naszym rodzinom łatwiej będzie ustalić nasze "miejsce w hierarchii", będzie lepiej wiadomo, kto jest kto.
    Połówek:
    - większa pewność
    - tradycja
    - łatwiejsze codzienne życie (chociażby z pocztą ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja swojego tez męczyłam- odpowiedzi udzielił mi dopiero po opublikowaniu tego posta. Oprócz wymienionych przeze mnie pozycji- dla niego ważne jest to, że małżeństwo zmotywuje go do dorośnięcia, dojrzałości, odpowiedzialności- przynajmniej tak myśli ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe powody, nigdy nie patrzyłam na to z tej perspektywy. Kwestia ekonomiczna jest trochę przerażająca z punktu widzenia niepoprawnej romantyczki, jednak pewnie dość często zdarzają się i takie motywy.

    OdpowiedzUsuń

Najnowsze wpisy wprost na Twojego maila- >K L I K N I J<